Autor: Chris Carter
Tytuł: Krucyfiks
Seria: Robert Hunter
Kategoria: Thriller, kryminał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sonia Draga
Tłumaczenie: Katarzyna Procner- Chlebowska
W jednej z opuszczonych chat policjanci odnajdują ciało młodej kobiety. Przed śmiercią była ona torturowana i naznaczono podwójnym krzyżem na karku. Kilka lat wcześniej seryjny morderca nazywany Krucyfiksem naznaczał tak swoje ofiary. Problem w tym, że dwa lata temu został przez sąd ukarany śmiercią. Nad sprawą pracuje Robert Hunter, który był detektywem w sprawie Krucyfiksa i nigdy nie wierzył, że złapał prawdziwego mordercę.
Kryminały Chrisa Cartera są dość popularnymi pozycjami u fanów tego gatunku. Dodatkowo, w porównaniu do innych znanych książek tego rodzaju, cała seria zbiera bardzo wysokie oceny. Tym właśnie zachęcona postanowiłam, że i ja rozpocznę przygodę z Robertem Hunterem. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Kiedy sięgnęłam po “Krucyfiks”, zastanawiałam się, w jaki sposób autor stworzy świat oraz całą zbrodnie. Kryminały, które głównie czytałam były od szwedzkich autorów. Szybko jednak okazało się, że wszystko to jest bardzo jasne w odbiorze, przez co wciągnęłam się w treść. Dodatkowo napięcie zagadki trzymane jest przez całą książkę. Nie spodziewałam się tego, co wymyśli morderca, aby dać kolejną zagadkę Robertowi ani, w jaki sposób chce zabić ofiarę. Byłam zdziwiona, kiedy przedstawiono motywy zbrodni oraz powiązania z nimi związane. Od początku jednak domyślałam się, kim jest sam Krucyfiks. Kolejnym plusem, który pojawił się w tej książce, było pokazanie zbrodni, takiej, jaka była, a nie po krótkich stwierdzeniach. Występują tu drastyczne opisy, w których są gwałty i leje się krew. Śmierć jest długa, taka jaką oczekuje morderca – sadysta. Cieszy mnie również, że pokazano Los Angeles od gorszej, ciemnej strony. Według mnie nawet trochę bardziej logicznego, niż to, które jest nam zazwyczaj pokazywane.
Robert Hunter to postać, która mimo swojego stylu bycia, zaskarbił moją sympatie. Było to głównie spowodowane tym, że bohater myślał. Nie musiał długo zastanawiać się nad danymi wydarzeniami, aby szybko powiązać element z daną osobą. Nie czekał również z założonymi rękoma, kiedy śledztwo szło pokrętnym torem. Poza tym, w gruncie rzeczy, był on bardzo sympatyczny, zwłaszcza dla swojego nowego partnera Carlosa Garcii. Oczywiście nie był bez wad. Przede wszystkim nadużywał alkoholu oraz żył jak wieczny kawaler. Jednak podczas śledztwa nie zwracałam na nie szczególnej uwagi.
Bardzo spodobało mi się, że autor postanowił pisać rozdziały z różniących perspektyw. Głównie były to od strony Roberta, ofiar, a także D-Kinga, alfonsa powiązanego ze sprawami. Dzięki temu czytelnik może odszukać znaki wskazujące na mordercę, a także rozjaśniające sytuacje. Mimo to najprzyjemniej czytało mi się perspektywę głównego bohatera. To w końcu on szukał powiązań co do morderstw. Wpływ na to miała również moja sympatia do bohatera.
“Krucyfiks” to bardzo udany debiut literacki Chrisa Cartera. Ma ciekawie przedstawione zbrodnie, interesujące postacie oraz historię, która trzyma w napięciu. Sama seria doczekała się już dziewięciu części. Jestem pewna, że w najbliższym czasie będę je nadrabiać, bo sposób, w jaki została napisana to coś, co brakowało mi w kryminałach, które czytałam.
Moja ocena: 8/10
Świetnie napisana recenzja, ale to nie moje klimaty czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńJedna książka tego autora czeka już u mnie na półce. Czytam bardzo dużo kryminałów, więc mam nadzieję, że zyskam kolejnego ulubionego autora z tego nurtu, a Twoja recenzja wiele obiecuje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam na półce jedną książkę autora i coś czuję, że to będą moje klimaty i kupię ich więcej. Bardzo mnie ta seria kusi. ;)
OdpowiedzUsuń