Młodzieżówki mają to do siebie, że mimo uroczego lub pouczającego tematu bądź fabuły, która ma porwać młode serca czytelników, ma denerwujące postacie. W moim przypadku zawsze musiała się trafić jedna osoba doprowadzająca mnie do szału. Dlatego też stworzyłam moją subiektywną listę postaci z książek młodzieżowych, które mnie denerwują. Kolejność jest jak najbardziej losowa. Przypadkiem też okazało się, że w tym zestawieniu pojawiły się same dziewczyny.
1. Primrose Everdeen (trylogia Igrzysk śmierci)
Wiele osób ma negatywny stosunek do zachowania głównej bohaterki. Ja natomiast jestem w tej opinii odmieńcem, bo sama Katniss (o dziwo) mi nie przeszkadzała. Inną sprawą jest jej siostra, Prim.
Nie polubiłam jej od początku i swojego stosunku nie zmieniłam przez
kolejne części trylogii. Wszystko, co było z nią związane, cały czas
mnie denerwowało. Zwłaszcza jej zachowanie, które mimo świata
przedstawionego, było strasznie dziecinne. Jej siostra w tym wieku musiała zdobywać pożywienie dla rodziny, a ona oprócz dojenia kozy nie robiła nic dojrzalszego.
Co prawda w dalszych częściach przechodzi zmianę i staje się
poważniejsza, jednak nie zmieniło to mojego stosunku do niej. Nie wiem,
czy to przez moją ocenę z książki, ale w ekranizacji również mnie denerwowała. Za każdym razem pojawiła się aktorka, która odgrywała rolę Prim,
czekałam, aż pojawi się następna scena i dziewczyna zniknie. Jak więc
się trudno domyślić, nie płakałam przy finałowej scenie.
2. Clary Fray (seria Dary Anioła)
Czytając różne recenzje oraz wpisy na temat Darów Anioła, utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jestem odosobniona w stosunku do Clary. Co prawda serię tę czytałam już jakiś czas temu, jednak dalej pamiętam,
jak chciałam rzucić w dziewczynę książką, bo ta zachowywała się głupio.
Poza tym strasznie męczyły mnie jej wywody miłosne, a było ich trochę.
Filmowa wersja Clary granej przez Lily Colins była dla mnie świetnym kontrastem w porównaniu z książkową wersją. Wiem, że to było zależne od scenariusza, ale tamta dziewczyna tak nie denerwowała. Naturalnie obejrzałam też kilka odcinków serialu na podstawie serii i ... tutaj pojawia się książkowa Clary, która denerwuje na każdym kroku.
Sytuacja podobna co z Clary. Tris od początku denerwowała mnie swoim zachowaniem.
Podejmowała durne decyzje, mieszając w to innych. Dodatkowo jej
rozmyślania na temat Cztery doprowadzały mnie do szału. Filmowa wersja
również nie przekonała mnie do bohaterki. Chyba nawet jeszcze bardziej
mnie odpychała.
4. Alicja (cykl Kroniki Białego Królika)
Historia Alicji została zaczerpnięta z opowieści Lewisa Carrolla, o przygodach dziewczyny
w tajemniczym świecie, który zna chyba każdy. Mam jednak wrażenie, że
oprócz tych samych imion bohaterek, te historie nie mają ze sobą nic
wspólnego. Sama Alicja, która walczy z zombie, jest typową bohaterką
młodzieżówek, zakochaną w bad boy’u.
Muszę przyznać, że z samej książki nie pamiętam zbyt wiele (czytałam
już jakiś czas temu i skończyłam na tym tomie, bo książka mi się nie
spodobała), ale to, co wspominam to fakt, jak bardzo bohaterka była
denerwująca. Wszystko, co robiła, było głupie, a sposób, w jakim
rozmawiała czasami powodował, że czułam zażenowanie. Zdaje się, że
“Alicja w krainie Zombie” nie ma swojej ekranizacji, ale nie jestem
pewna czy chciałabym to oglądać.
4. Cassie Taylor (cykl Starcrossed)
I to by było na tyle. A czy wy macie listę nieulubionych postaci w młodzieżówkach? Piszcie w komentarzach! Jestem ciekawa czy jestem odosobniona w tych przykładach :)
Zgadzam się z tobą co do Tris też mnie strasznie wpieniała w pierwszym tomie była znosna, ale w następnym było gorzej.. A co do siostry Katniss na częście nie było jej za dużo. A co do reszty to Alicja nie była aż taka zła, a tej ostatniej nie znam bo nie czytałam 🤔 A mnie wkurzyła jeszcze Nicole w piekielnej miłości.
OdpowiedzUsuńW końcu znalazł się ktoś, kto też nie cierpi Tris. O matko jak ona mnie zawsze denerwowała. Nie mogłam jej ścierpieć. Jeśli chodzi o Prim, no cóż, Katniss chciała zabrać wszystko na swoje barki więc nie dziwie się że tylko to miała robić. Jakoś mnie później denerwowała ;p
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, że w sumie chyba sporo osób nie przepada za Prim :D
OdpowiedzUsuńCzęsto jak czytałam wpisy o Prim to każdy wypowiadał się na jej temat wręcz z uwielbieniem. A mnie ona wkurzała :D
UsuńW sumie ja często natrafiam na irytujące bohaterki, ale jakoś wolę o nich szybko zapomnieć :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek, ale widzę, że nie mam czego żałować. 😊
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka takich postaci 😉 Twoich anty-typow nie znam do końca 😉
OdpowiedzUsuńCzęsto spotyka się irytujące postaci, nie tylko w młodzieżówkach, ale wówczas szybko staram się zakończyć z nimi znajomość i sięgnąć po nowe książki. :)
OdpowiedzUsuńJa też za Prim nie przepadałam i właściwie mi to uświadomiłaś! Nic produktywnego nie robiła, tylko więcej problemów sprawiała swoją osobą. Albo ona, albo jej kot. A co do Tris... Cóż, również nie zdobyła mojej sympatii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Z wymienionych przez ciebie postaci znam dwie - Prim i Tris. Prim nie cierpiałam, Tris w sumie czasem mnie denerwowała, ale na pewno nie zaliczyłabym jej do moich najmniej lubianych bohaterów :D
OdpowiedzUsuńAga
Mi Prim nie przeszkadzala, jeśli chodzi o Tris to wole filmową wersje tej bohaterki. Nie zmienia to jednak faktu ze trzecia czesc trylogii to bełkot z ktorego nic nie zrozumiałam. :)
OdpowiedzUsuńOj, Tris tez zdecydowanie nie była moją ukubioną bohaterką. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDo samej Prim nic nie miałam, bo zbytnio jej postać mnie nie interesowała, natomiast co do Tris, to masz absolutna rację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ