Tytuł: Zły Romeo
Seria: Starcrossed (cz.1)
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: New Adult, Romans
Cassie i Ethan poznają się w czasie przesłuchań do jednej z najbardziej prestiżowych szkół artystycznych. Z początku są do siebie bardzo niechętni, lecz z czasem wszystko się zmienia. Dodatkowo podczas odgrywania tytułowych ról w sztuce "Romeo i Julia" wszyscy, zwłaszcza krytycy, zauważają magiczną chemie pomiędzy tą parą. Jednak nic nie trwa wiecznie. Ethan rani dziewczynę i odchodzi. Po trzech latach para musi znów zagrać kochanków na jednym z broadwayowskich teatrów. Dla dziewczyny nie jest to łatwe, gdyż nie może wybaczyć cierpień, przez jakie przeszła po stracie chłopaka. On natomiast postanawia odzyskać dziewczynę. Jednak nie jest to łatwe zadanie.
Od czasu do czasu lubię przeczytać niewymagający romans. Dzięki temu poprawiam sobie humor i bardziej się relaksuje. Tak i było ostatnio, gdy pożyczyłam od koleżanki najnowszy hit tego gatunku, czyli "Zły Romeo". Książka sama w sobie zdała egzamin co do swojego przeznaczenia. Nie oznacza to jednak, że jestem nią niezmiernie oczarowana i zapadnie mi w pamięci na długo.
Historia w książce opowiadana jest przez Cassie Taylor. Dziewczyna przedstawia wydarzenia z czasów studiów oraz te z teraźniejszości. W retrospekcji przybliża, jak poznała się z Ethanem, a w obecnym czasie, jak wpłynęła na nią rozłąka oraz starania zmiany relacji. Przyznam, że bardzo podobało mi się tło utworu. Rzadko spotykam się z książkami, które związane są z aktorstwem. Problem jednak polega na zupełnie czymś innym. Patrząc na dylematy tej pary oraz na zachowanie chłopaka miałam wrażenie, że czytam serię After. Związek Cassie i Ethana był toksyczny, a dziewczyna naiwnie zakochana. Lecz najbardziej rzuca się fakt, że gdyby bohater miał masę tatuaży, brak siostry i zamiłowanie do literatury to nie różniłby się od Hardina. Ja wiem o trudnościach zalezienia czegoś nowego w romansach, ale każda osoba jest inna, więc autorka mogła zmienić trochę charakter i zachowania głównego bohatera. Zwłaszcza że Cassie wyróżnia się trochę od innych kobiecych postaci. Jednak tylko trochę. Jak większość jest niedoświadczoną życiowo, pragnącą akceptacji wśród rówieśników, ambitną dziewczyną. Zmiana polega na tym, że ma ciągłe myśli erotyczne. Dosłownie ciągle myśli o tym, że chce stracić dziewictwo z Ethanem lub dotykać jego przyrodzenia. Z początku to było nawet do zniesienia, ale w pewnym momencie robi się to już żenujące i idiotyczne. Poza tym dziewczyna w tak niedojrzały sposób namawiała i narzucała się chłopakowi, że nie wiedziałam, czy się śmiać, czy odłożyć książkę.
Żadnym więc zaskoczeniem nie jest o moim braku sympatii do Cassie. Prawdę mówiąc Ethana również nie polubiłam. W młodości wydawał się bucem, a w teraźniejszości uważa, że trzeba mu wszystko wybaczyć. W książce występuje wiele postaci drugoplanowych, lecz autorka nie poświęciła im szczególniejszej uwagi. Brakowało mi tam jakiegoś przyjaciela. Kogoś, kto wspierałby bohaterkę lub bohatera w trudnej sytuacji i posiadałby duże poczucie humoru. Myślę, że w założeniu autorki mieli być to Tristan i Ruby, powiernicy Cassie. Ja jednak czuje się pod tym względem nieusatysfakcjonowana. Chłopaka było mało, a dziewczyna mogłaby mieć do niej negatywne intencje (szczerze mówiąc ja tak odczuwałam przyjaźń Ruby do Cassie). Mam nadzieje, że w drugim tomie pani Rayven jakoś to poprawiła.
Cały utwór czyta się dość przyjemnie. Osobiście całość skończyłam tego samego dnia, co zaczęłam. Pochwale nawet to, w jaki sposób autorka zmieniła charaktery i postawę bohaterów, bo jest ona ogromna. Ze względu na narracje, dowiadujemy się w jakich emocjach jest Cassie, a wyrażone są one tak naprawdę wprost. Mam jednak pewien (kolejny) zarzut do pani Rayven. Nie rozumiem, dlaczego książka ma swoją kontynuację. Wszystko, co jest do dopowiedzenia, mogło znaleźć się w tej części, a takie otwarte zakończenie również uszłoby na sucho. Jak dowiedziałam się z portalu lubimyczytac.pl jest to trylogia, a trzecia część to historia o siostrze Ethana, więc dlaczego nie mogłoby to skończyć się jak w przypadku innej serii- "Off-Campus", w której każda fabuła jest o innym bohaterze. Osobiście uważam, że byłoby to lepsze rozwiązanie.
Reasumując "Zły Romeo" jako książka na odmóżdżenie jest idealna. Trochę głupia, skupiona na miłości, ale i poprawiająca nastrój. Myślę nawet, że więksi miłośnicy romansów będą nią oczarowani i bardziej zachwyceni niż ja. Dlatego też nie skreślajcie tej książki. Z pewnością przeczytam drugą części, lecz oczekuję trochę więcej.
Moja ocena: 5/10
Podejrzewam, że mnie ta seria by irytowała. Ale... ja siedzę w fantastyce przede wszystkim, nie romansach.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką romansów i raczej nie sięgnę :( Bo nawet jak będę chciała przeczytać coś o miłości to wezmę się za coś, co leży już od dłuższego czasu na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
oliviaczyta.blogspot.com
Słyszałam wiele dobrych opinii o tej książce i z pewnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Ostatnio gdzie nie spojrzę to albo widzę okładki, albo recenzje tych książek - "Zły Romeo" oraz "Zła Julia" - lubię od czasu do czasu przeczytać dobry romans, więc jest duża szansa, że koniec końców i ja po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 🐺
shevvolfxczyta.blogspot.com
Tylko utwierdziłam się w przekonaniu, by ominąć serię szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńJa slyszałam różne opinie. I na pewno nie jest to ambitna ksiązka, ale chcę się kiedyś o niej przekonać.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą książką ale ostatecznie sobie odpuściłam, może kiedyś najdzie mnie ochota na coś lekkiego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Bardzo dużo opinii czytałam na jej temat i mam mieszane uczucia. Wydaje się taka.. nijaka. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Bardzo chcę przeczytać ^^ Niestety szybko mi się to nie uda :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Zły Romeo to jedna z moich ulubionych książek, ale druga część jest jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
Aktualnie z chęcią bym się nieco odmóżdżyła :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Tak, niezbyt ambitna, nie można chyba od niej wymagać niewiadomo czego, ale mi przyjemnie się ją czytało :)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie tytuł ciekawi ^^ nie miałam tej książki okazji przeczytać ale mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuń