Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Czas Żniw
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Kategoria: Fantastyka, science fiction
Wydanie: 6 listopada 2013
Unikałam tej książki jak ognia. Jednak w końcu się przełamałam i oto jest wpis o "Czasie Żniw". Tylko czy było warto ją czytać?
Książka opowiada o losach Paige żyjącej w czasach kiedy praktycznie całą Europą rządzi Sajon. Świat ten nie toleruje jasnowidzów i ich niszczy. Do takich istot należy główna bohaterka, która pracuje w kryminalnym gangu Sajonu Londyn. Na zlecenie swojego szefa włamuje się do umysłów ludzi. Pewnego dnia po jednej z misji, która nie poszła, tak jak dziewczyna chciała, doszło do tego, że Paige została przetransportowana do tajemniczej koloni karnej w dawnym Oksfordzie. Musi działać zgodnie z panującymi tam zasadami, aby odzyskać wolność.
Na początku czytanie tej książki szło mi strasznie mozolnie. Nie mogłam się wczytać ze względu na dużą ilość pojęć i szybkości akcji. Jednak po ok. 10. rozdziałach już się przyzwyczaiłam. Szkoda jednak, że autorka sypała niektórymi pojęciami bez ich wytłumaczenia w powieści. Co prawda z tyłu jest słowniczek, ale chyba wygodniej byłoby mi czytać od razu z wytłumaczeniem. Do reszty działań w powieści Shannon raczej nie mam zastrzeżeń. Świat Sajonu został bardzo fajnie przedstawiony. Zwłaszcza że motyw wybierania nastolatków do celów władzy nie jest nowy. Natomiast tutaj został pokazany w inny sposób. Bohaterka nie walczy między konkurentami, a jej zadania od panujących w byłym Oksfordzie Refaitów, są bezlitosne.
Podobało mi się, że główna bohaterka nie jest bezmyślną kluchą. Działania Paige były dość normalne i miały sens. Poza tym nie rozpaczała co kilka minut ani nie zachowywała się jak pusta i rozpieszczona lala. Niestety reszta postaci nie była dopracowana. Naczelnik, czyli panujący nad nią, był nijaki. Miał być tajemniczy, a wyszedł strasznie bezosobowy. Tak samo zostali przedstawieni współpracownicy dziewczyny z gangu. Jedynie Nick i Jax mieli jakikolwiek cień charakteru. Raziło mnie również to, że autorka przedstawiła śmierć nowych znajomych bohaterki w taki sam sposób jak jedzenia posiłków. Po prostu jak by to było zwykłe i nic nieznaczące wydarzenie.
Największym plusem całej książki jest akcja. Występuje ciąg wydarzeń, przez co się nie nudziłam. Bohaterka nie ma czasu na rozmyślanie nad duperelami. Dodatkowo jest to fantastyka, która nie skupia się na miłości. Bardzo długo czekałam na tego typu książkę, bo zazwyczaj mimo chęci fabuła kończy się na romansie.
"Czas Żniw” ma kilka wad. Jednak mogę je wybaczyć ze względu na fakt, że był to debiut autorki. Myślę, że sięgnę po następną część i przekonam się, czy doszło do zmian oraz z ciekawości nad dalszymi losami Paige.
Moja ocena: 6.5
Właśnie wczoraj przyszły do mnie dwa tomy tej serii. Lubię akcję więc sądzę, że nie będę się przy niej nudzi:)
OdpowiedzUsuńDobry wybór. Ja nie kupiłam 2 części i teraz żałuje.
UsuńPozdrawiam!