Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Szwindel
Kategoria: Kryminał, Thriller
Wydawnictwo: Marginesy
W ośrodku opiekuńczym umiera mężczyzna, jeden z przywódców grupy oszustów. W spadku dla syna, którego opuścił jeszcze w dzieciństwie, zostawia zeszyt z opisanymi przestępstwami, pieniądze oraz pomysł na największy i najbardziej dochodowy przekręt. Do sukcesu mężczyzna musi połączyć siły ze starym przyjacielem i wspólnikiem Ojca, a także z jego grupą z tzw. Kręgu.
Od jakiegoś czasu z dużym zainteresowaniem oglądam filmy i seriale o oszustach, którzy przez niewinne działania potrafią wzbogacić się o niezłą sumę. Z tego też powodu zaczęłam szukać tytułów książek o podobnej tematyce. W pierwszej kolejności wpadł w moje ręce “Szwindel”, autorstwa Jakuba Ćwieka, który kojarzony jest bardziej z fantastyki. Sama historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Wszystko to powinno wskazywać na bardzo pozytywny odbiór tej książki. Niestety w całości tak nie było.
Fabuła książki skupia się na opisach przestępstw, dzięki którym w nieświadomy sposób przypadkowi ludzie tracą pieniądze. Poznajemy tam triki oraz łańcuch działań, które potrzebne są, aby dany skok się udał. Oprócz tego pojawiają się wątki związane z prywatnym życiem oszustów, a także sprawy związane ze “spadkiem” głównego bohatera, Mikołaja. Całość była dla mnie bardzo interesująca, gdyż fabuła nie stała w miejscu i co chwile pojawiały się nowe akcje Kręgu. Problem jednak w tym, że nie jest to kryminał tak, jak obiecuje nam autor i wydawca. Fakt, fabuła książki składa się z przestępstw, jednak nie ma zagadki, nad którą pracuje jakaś grupa. Co prawda zakończenie zaskakuje, lecz to nie daje mu miana kryminału.
“Szwindel” posiada również pełen wachlarz postaci, które działały na rzecz oszustw. Cieszy mnie również fakt, że każda z nich w jakiś sposób wyróżniała się na tle innych. A przy zamianach tożsamości nie czuło się zaniku elementu charakteru. Moja ulubiona to zdecydowanie Jan Karwasz, który posiadając podwójne życie, w jakimś stopniu zachowuje swój charakter. Poza tym mam również wrażenie, że umie on zachować granicę pomiędzy swoimi zawodami, mimo tak dużego pokrycia. Reszta niestety nie przypadła mi do gustu. Swoim zachowaniem niespecjalnie wzbudzali jakiekolwiek pozytywne odczucia, przez co nie zaskarbili sobie mojej sympatii.
Całość czytało mi się bardzo przyjemnie oraz szybko. Sposób, w jaki książka została napisana spowodował, że nie mogłam oderwać się od lektury. Autor nie dodał zbędnych opisów ani rozmów filozoficznych, które według mnie w kontekście całej książki byłyby trochę nie na miejscu. Jakikolwiek morał, czytelnik może zrozumieć już z pierwszego rozdziału. A jeśli nie z niego, to czarno na białym widać w kolejnych częściach.
Książka został podzielona na sześć rozdziałów, w którym znajdują się podrozdziały o działaniach, jak i skutkach “szwindlu”. Dla mnie jednak lepiej byłoby, gdyby autor zrobił z rezultatów jedną końcową część, idealnie komponującą się do powstałego zakończenia. W efekcie wywarłoby na mnie większe zaskoczenie. W rezultacie jaki możemy spotkać, odczuwałam jedynie niezrozumienie.
“Szwindel” nie jest złą książką. Ma ciekawą fabułę i niejednoznaczne postacie. Dodatkowo czyta się ją bardzo przyjemnie i nie czuje się, że straciło się czas. Mam jednak wrażenie, że jest to książka na jeden raz. Kiedy skończyłam ją czytać, nie siedziała mi w głowie przez późniejszy czas. Podejrzewam również, że po pewnym czasie zapomnę o niej. A nie takiego efektu chciałam. Mimo to nie zakończyłam przygody z książkami pana Ćwieka. Po stylu, w jakim został napisany “Szwindel”, wiem, że inne jego dzieła będzie mi się dobrze je czytało.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi www.czytampierwszy.pl
Moja ocena: 5/10
Jakoś mnie nie kusi. 😊
OdpowiedzUsuńMimo Twojej niskiej oceny mam wrażenie, że mnie osobiście ta książka się spodoba. Zatem, dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuń