Autor: Stephanie Danler
Tytuł: Sweetbutter
Kategoria: Literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Tess postanawia zostawić za sobą przeszłość i wyruszyć w nieznane do Nowego Jorku. Rozpoczyna prace w restauracji o wysokiej reputacji. Poznaje tam potrawy i produkty, których nigdy wcześniej nie widziała, a tym bardziej kosztowała. Poznaje tam też, tajemniczą Simone oraz Jake’a, którym jest zafascynować.
Uwielbiam gotować, jak i oglądać wszystkie programy kulinarne. Lubię również od czasu do czasu pójść do restauracji i zjeść coś przyrządzonego specjalnie dla mnie. I w większości filmów, seriali i książkach mało jest opisanych historii z tej drugiej strony restauracji, a nie z perspektywy stolika, w którym jemy. Tak oto zaciekawiona sięgnęłam po debiut literacki Stephanie Danler, byłej kelnerki. Dodam jeszcze tylko, że na podstawie “Sweetbitter” powstał serial, którego jak można się spodziewać, nie oglądałam.
Na samym wstępie mogę powiedzieć, że nie polubiłam się z główną bohaterką. Została przedstawiona w przesadny sposób jako nijaka osoba, która nie ma praktycznie żadnych zainteresowań. Myślałam, że skoro chce się pracować w gastronomi, to trzeba mieć o niej trochę pojęcia, nawet nie na poziomie zaawansowanym. Jednak przypadek Tess pokazuje, jak nie miałam racji. Na całe szczęście, w pewnym momencie odnajduje swój cel, a także przestaje być tak zagubioną osobą. Droga ta była, jak się można spodziewać nie najłatwiejsza dla bohaterki i dla mnie-czytelnika również.
Świat gastronomii nie jest usłany różami. Mimo że nie pokazuje się tego w każdym programie w TV, to wiadomo to nie od dziś. Autorka również nie próbuje zamydlać pod tym względem oczu. Bohaterka, a także jej współpracownicy często biorą “cukiereczki”, a alkohol leje się strumieniami. Ma on jednak swoje zasady i hierarchię, którą każdy przestrzega dla dobrego funkcjonowania restauracji.
Samą książkę czyta się dosyć przyjemnie. Styl autorki jest prosty i zrozumiały. Trzeba jednak pamiętać, że pani Danler bardzo skupia się na szczegółach, zwłaszcza gdy opisywane jest jedzenie. W tym przypadku to się sprawdza, ponieważ dzięki temu czuć aromatyczność potraw i składników. Momentami chce się spróbować, jak one smakują. Sama książka ma również bardzo specyficzny klimat. Spowodowany właśnie dzięki opisowi potraw i wina, a także mieszance charakterów osobowości, które mają współpracownicy Tess. Klimat jest trochę niespotykany, zwłaszcza w literaturze obyczajowej, przez co może wydać się dziwny. Mnie jednak przypadł do gustu. Był inny, ale czasem mam ochotę na książkę z takim elementem.
"Sweetbutter” nie jest najlepszą pozycją, ale i nie najgorszą. Miło spędziłam z nią czas i myślę, że przeczytałabym następne książki autorki. Zdecydowanie największym plusem są opisy pracy w gastronomii oraz potraw i składników. Jeśli lubicie książki o takiej tematyce, z dosyć specyficznym klimatem, to na pewno jest pozycja dla was.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuje Wydawnictwu Otwartemu!
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuje Wydawnictwu Otwartemu!
Brzmi smacznie, ale trochę się obawiam towarzyszącego czytaniu głodu 😁
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Mam mieszane odczucia co do tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka, chcę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Ja nie mam aź tak dobrego zdania o tej pozycji. Wynudziłam się strasznie. Ale cieszę się, źe Tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie