Tytuł: Kolekcja nietypowych zdarzeń
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Wielka Litera
Kategoria: Literatura współczesna
"Kolekcja nietypowych zdarzeń" to zbiór opowiadań, które mimo różnej fabuły i formy, jest spójna. Historia grupy przyjaciół, rozwiedzionej Bette, inwalidy wojennego Virgila czy emigranta Assana, porusza inny problem. Jednak łączy je w tym wszystkim maszyna do pisania.
Zapewne większość z was, gdy usłyszała, że Tom Hanks napisał książkę pomyślała sobie "Ale jak to? Oszalał?". I, prawdę mówiąc sama tak sądziłam, bo mimo mojej sympatii do tego aktora, nie wierzyłam, aby ktoś, kto zajmuje się taką dziedziną, był dobry w pisaniu. Zazwyczaj, jeśli jakaś osoba bierze się za wiele specjalności twórczych, to zwykle jest to do niczego. Mimo to zaryzykowałam i przeczytałam jego 17 opowiadań i nie powiem, byłam zaskoczona.
Zapewne większość z was, gdy usłyszała, że Tom Hanks napisał książkę pomyślała sobie "Ale jak to? Oszalał?". I, prawdę mówiąc sama tak sądziłam, bo mimo mojej sympatii do tego aktora, nie wierzyłam, aby ktoś, kto zajmuje się taką dziedziną, był dobry w pisaniu. Zazwyczaj, jeśli jakaś osoba bierze się za wiele specjalności twórczych, to zwykle jest to do niczego. Mimo to zaryzykowałam i przeczytałam jego 17 opowiadań i nie powiem, byłam zaskoczona.
Jako że jest to zbiór opowiadań, nie da się określić jednego bohatera. Jednak mimo to w wielu z nich przewijają się postacie, które wcześniej miały swoją osobną historię. Nie jest to dla mnie nowość, bo niedawno spotkałam się z takim zabiegiem, ale trzeba też przyznać, że nie jest ono popularne w literaturze. Według mnie takie zastosowanie jest jak najbardziej na plus. Sami bohaterowie mają różne charaktery. Nikt nie jest podobny do siebie i przez to ich problemy stają się bardziej indywidualne, a dodatkowo nie zlepiają się w jedną pospolitą postać. Z tego też powodu nie mogę powiedzieć, kto jest moim ulubieńcem.
Jak już wspomniałam, każde opowiadanie porusza inny problem, który jest jak najbardziej aktualny w dzisiejszym świecie. Zauważyłam jednak, że najczęściej pojawiały się myśli związane z przyszłością i co nas czeka ze względu na wzrost technologiczny. Jednym z nich jest, chociażby fakt, że coraz częściej zastępujemy czytanie gazety, na rzecz tabletów czy telefonów, a autokorekta staje się najczęściej używana przy pisaniu. Mimo to opowiadania poruszają również problem własnej tożsamości czy bycia szczęśliwym. I wszystko spaja to maszyna do pisania, która jest głównym tematem w opowiadaniu lub po prostu drobnym dodatkiem do całej historii. Całość bardzo mi się podobała. Autor chciał swoją treścią przekazać coś wartościowego i jak najbardziej mu się to udało. Muszę jednak stwierdzić, że książka nie jest dla każdego czytelnika. Przez wiele osób może być uznana za trudną i po prostu porzucą ją na wieczne leżenie w kącie. Przyznam się, że jedno z opowiadań szło mi naprawdę opornie. Nie mogłam się połapać przez jego formę i ukazanie przyszłości. Jednak był to jeden przypadek. Przy innych nie miałam takich trudności. Każde z opowiadań powodowało u mnie inny odbiór, a co z tym się liczy różne emocje. Wobec jednych czułam złość wobec bohaterów albo ich znajomych, a przy innych ciekawość lub smutek. Obawiałam się, że czegoś takiego nie będzie, ze względu na profesje autora, ale pod tym względem zostałam miło zaskoczona.
Opowiadania w książce są różnorodne również pod względem samego gatunku. Historie zostały przedstawione jako powieść, felieton czy scenariusz do filmu. Każde z nich czytało mi się dobrze, choć felietony chyba najlepiej. Natomiast sam scenariusz do filmu to jedyne z części książki, które czytało mi się ciężko, mimo że autor posługiwał się nieskomplikowanym językiem.
Na co chciałabym jeszcze zwrócić uwagę to akcenty maszyny do pisania w szacie graficznej książki. Oprócz tego, że znajduje się ona na okładce, przy każdym rozpoczęciu nowego opowiadania występuje jej zdjęcie na całą okładkę. Bardzo mi się to podoba, bo powoduje połączenie całości utworu, nawet w postaci graficznej. Dodatkowo wygląda to bardzo estetycznie.
Tom Hanks uznawany jest przez większość za dobrego aktora i "fajnego gościa". Myślę, że można go uznać również za dobrego pisarza. Jego debiut okazał się bardzo dobry, a moje obawy co do pisarstwa aktorów okazały się niesłuszne. Książka posiada ciekawą fabułę i ważny przekaz, co jest najważniejsze. Fakt, to nie jest książka dla każdego. Jednak sądzę, że jeśli interesuje was utwór bardziej poważny, to ta pozycja będzie jak najbardziej dla was.
Moja ocena: 8/10
Chętnie poznam aktora w nowym wydaniu.
OdpowiedzUsuńLubię tego aktora :D chętnie sięgnę po jego książkę :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej książki i trafiłam u Ciebie na recenzję. Warto sięgnąć, jak widać. A fajny jest wątek tej maszyny do pisania, ale nie dziwi, bo Tom Hanks je od dłuższego czasu kolekcjonuje :) Pozdrawiam! Ida-GodzinaZksiazka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMnie bardzo się ta książka podobała. Opowiadania nie należą do najłatwiejszych form literackich, wiec tym bardziej chylę czoła przed tym debiutem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOn chyba nawet kolekcjonuje maszyny do pisania, stąd te zdjęcia w środku :D. Mam oko na ten zbiór odkąd się dowiedziałam, że Tom Hanks coś napisał. Po Twojej recenzji tym bardziej mam ochotę po niego sięgnąć. Rzadko kiedy czytam zbiory opowiadań, więc byłoby coś nowego w moim czytelniczym dorobku :).
OdpowiedzUsuń