27. Zanim się pojawiłeś

  Autor: Jojo Moyes
  Tytuł: Zanim się pojawiłeś
  Wydawnictwo:Świat książki
  Kategoria: Literatura kobieca
  Czas: 14.4 h
  Czytała: Anna Wodzyńska


Jak pewnie zauważyliście ostatnio rzadko zaglądam na bloga. Szczerze mówiąc nie mam teraz na nic czasu, a zwłaszcza na książki. Z tego też względu w sumie przez przypadek zaczęłam słuchać audiobooka. "Zanim się pojawiłeś" stała się najbardziej popularna po ekranizacji (jak to często bywa). Zwłaszcza, że grają tam dosyć popularni aktorzy czyli Emilia Clark (Matka smoków z Gry o tron"),  Sam Claflin ( Finnick z Igrzysk Śmierci) i wiele innych. Jednak trzeba wrócić do rzeczy bo o filmie dzisiaj nie mówię.



 Akcja utworu dzieje się w małym miasteczku w Anglii. Główna bohaterka traci ulubioną prace. Dodatkowo w jej domu się nie przelewa. Pewnego dnia dostaję ofertę opiekunki nad niepełnosprawnym mężczyzną. Przyjmuje ją, lecz nie jest szczególnie zadowolona.

Podchodziłam do tej historii dość sceptycznie. Bałam się, że będzie to typowy romans. Jednak było inaczej. Lou nie jest typową pięknością. Ma ekscentryczny styl, jednak w pierwszej połowie książki była dla mnie strasznie uległa względem rodziny. Will natomiast kiedyś był typowym idealnym mężczyzną z romansów. Wypadek spowodował, że utkną na wózku. Dosłownie. Z początku ta dwójka nie za bardzo się dogaduje. Jednak z czasem ich relacja się zmienia na lepsze. Dziewczyna chce zmienić stosunek chłopaka do życia. W ten też sposób Lou coraz bardziej interesuje się losem niepełnosprawnych.

W każdej książce zazwyczaj znajdują się minusy. Ta nie jest inna. Pierwszym z nich jest Treena. Szlak mnie trafiał jak były z nią wątki. Co prawda pod koniec pomogła głównej bohater, ale to nie zmieniło mojego stosunku. Według mnie kobieta uważała, że wszystko jej się należy, bo ma dziecko.
Dodatkowo dla mnie zbędnymi scenami były niektóre przemyślenia bohaterki. Przyznam, że się strasznie przy nich nudziłam.
Nie wiem jak wy uważacie, ale dla mnie wydarzenie z panią bodajże Rawlinson było troszkę naiwne. Rozumiem, że bohaterowie byli na ślubie bogatych ludzi i takich też pozapraszali. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności Will siada koło kobiety zajmującej się fundacją dla osób niepełnosprawnych. Trochę to dla mnie naiwne.

Myślę, że tak książka ma przesłanie. Każdy ma prawo wyboru i niezależności. Nawet takiego, które złamie nasze serce. Dodatkowo występuje bezinteresowna miłość oraz bliskość człowieka. No i pokazuje, że nie warto stać w miejscu i żyć w rutynie. Trzeba spróbować coś nowego.

To nie jest jakieś wielkie, górnolotne dzieło. Jednak w moim przypadku słuchało się tego w miarę dobrze (trochę mnie lektorka denerwowała, ale to szczegół). Nie jestem tą książką jakoś strasznie pod jarana. Mimo to nie uważam, abym straciła na niej czas. Z chęcią sięgnę po drugą część. Tym razem w wersji papierowej.

Moja ocena: 7