środa, 13 maja 2020

167. Pluszowy miś



Autor: Daniel Jackowiak
Tytuł: Pluszowy miś
Kategoria: Kryminał
Wydawnictw: NieZwykłe

Feliks Struner od 35-ciu lat jest policjantem i to kieruje jego życiem. Nigdy nie był dobrym mężem i ojcem, przez co skupia się jedynie na rozwiązywaniu śledztw, w czym dobrze sobie radzi. Jednak 25 lat temu nie udało mu się złapać tzw. “Zabawkarza”, który zabił troje dzieci. Śledztwo to chodzi za nim od tego czasu i nie daje o sobie zapomnieć. Tymczasem morderca wraca, a Feliks ponownie zajmuje się tą sprawą. Mężczyzna obiecuje sobie, że tym razem przestępca wyląduje za kratami.  

Kryminały są najczęstszym gatunkiem, który czytam z polskiej literatury. Bardzo często są one na równie wysokim poziomie co zagraniczne pozycje. Miałam więc duże oczekiwania względem “Pluszowego misia”. Sama fabuła od początku mnie intrygowała. A więc czy ostatecznie byłam zadowolona?  

Bardzo podobało mi się, że cała historia skupiona jest na wątku kryminalnym, bez żadnego obyczajowego. Mimo występującego w wielu powieściach motywu seryjnego mordercy ten tutaj wydał się bardzo interesujący. Tropy na temat Zabawkarza kierują na wiele osób, jednak za każdym razem jest to ślepy zaułek. Wszystko to ma swój mroczny i tajemniczy klimat, który odczuwa się już od pierwszych stron. Efekt ten zwłaszcza jest pogłębiony przez brak humoru. Aczkolwiek zakończenie może się wydawać dla bohatera (oraz niektórych czytelników) wielkim żartem.  A skoro mowa o finale książki, było ono dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Nic nie wskazywało, na to kim był morderca, a tym bardziej do zdarzeń, w których był oprawcą. Przez większość książki miałam swój typ zabójcy i kiedy w końcu osoba ta była na celowniku, byłam zadowolona, że udało mi się po części rozwiązać zagadkę. Jednak to nie jest prosta historia, gdzie czytelnik ma wszystkie fakty wywalone na tacy. I dlatego moja teoria nie miała nic wspólnego z zakończeniem.  

Główny bohater “Pluszowego misia” to dość poważny ironista, który wszelkie emocje skrywa w sobie. Wie, że zmarnował sobie życie osobiste i dlatego wszelkimi siłami trzyma się pracy. A podczas wykonywania obowiązków nie daje się ponieść emocjami i stara się myśleć jak najbardziej klarownie. Według mnie w wielu kryminałach brakuje takich postaci, którzy bardziej skupieni są na zadaniu niż miłostkach, czy innych sprawach prywatnych. A przy tym wszystkim nie próbują doczepić rozwiązania zagadki do banałów. Feliks to nieprzyjemny typ, jednak w tym wszystkim jest jak najbardziej prawdziwy.  

Całość napisana jest dość prostym językiem. Przeważają jednak opisy przemyśleń bohatera, przez co z początku wiele osób może się zniechęcić. Zapewniam jednak, że dla dalszej części książki warto przez to przebrnąć. Cała historia umiejscowiona jest w Pobiedziskach, małej miejscowości koło Poznania. Według mnie był to strzał w dziesiątkę, bo historia ta ma tyle zawiłości i tajemnic, że jej występowanie nadaje się przede wszystkim na małą miejscowość, która ma wiele sekretów. Sama akcja jest stopniowana przez autora. Z początku dzieje się wszystko powoli poprzez szukanie poszlak, by w połowie książki przyspieszyć. Zakończenie natomiast jest niczym jazda w kolejce górskiej. Wszystko się dzieje dość dynamicznie i nie ma ani chwili wytchnienia, aby poskładać fakty.  

“Pluszowy miś” to kolejny ciekawy kryminał polskiego autora. Zagadka jest bardzo mroczna, tajemnicza i zdecydowanie nieprzewidywalna. Bohater nie należy do najprzyjemniejszych, a przy tym jest bardzo prawdziwy. Poza tym w historii tej najważniejszy jest wątek kryminalny, a nie obyczajowy. Myślę, że fanom kryminałów pozycja ta bardzo się spodoba.  

Moja ocena: 7.5/10 

Książkę mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu NieZwykłemu! 




6 komentarzy:

  1. Tej książki jestem bardzo ciekawa i cieszę się, że czeka już na moim czytniku.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem ci, że mnie zawsze te tło obyczajowe wychodzące na pierwszy plan strasznie irytuje, więc ta książka zdecydowanie do mnie przemawia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię jak wątek obyczajowy wychodzi na pierwszy plan, choć zdarzają się wyjątki. Może dam tej książce szanse.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdopodobnie przeczytam, ale jeszcze nie wiem.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może przy jakiejś okazji sovie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń