Jakiś
czas temu pojawił się na blogu post z moimi nieulubionymi postaciami
występującymi w książkach młodzieżowy. Stwierdziłam, że fajnie by było
stworzyć osobny post dla osób z książek innych gatunków (oprócz
fantastyki). W porównaniu do poprzedniego zestawienia pojawiają się tu
mężczyźni, ale kobiet również nie zabraknie. Kolejność postaci jest
przypadkowa.
1. Anna (Saga o Fjällbace)
Niezdecydowanie
oraz niedorzeczność decyzji podejmowanych przez siostrę głównej
bohaterki spowodowało, że nie mogło jej zabraknąć w tym zestawieniu.
Ależ ona mnie wnerwiała
przez większość historii, w której występowała. Zwłaszcza w tych
ostatnich (chociażby w “Latarniku”). Kompletnie nie uczyła się na
błędach i była jedną z tych postaci, których brak w powieści jedynie
polepszyłby książkę, a za jej stratą bym nie płakała.
2. Kurt Wallander (seria Komisarz Wallander)
Bardzo lubię kryminały z serii o Komisarzu Wallanderze, jednak sam bohater mnie strasznie irytuje. Nie chce zmienić nic w swoim życiu,
a jego kolejne miłostki doprowadzały mnie do szału. Być może jest to
typowy model detektywa w kryminałach, lecz dla mnie jest on strasznie
denerwujący. Zdecydowanie bardziej wolałam wątki śledztwa, bo tam
komisarz zamieniał się w prawdziwego detektywa, gdzie odsuwał prywatność
od wykonywania pracy.
3. Julia Gonzaga (Harem Sulejmana)
Po
przeczytaniu “Haremu Sulejmana” miałam wrażenie, że jedna z głównych
bohaterek, Julia w pewien sposób ma podobne działania wydostanie się z
trudnej sytuacji,
co słynna żona Sulejmana. I chyba tak samo ukazano skutki pomocy u
osób, którym zależało na ich losie lub stały im na przeszkodzie.
Przykładem jest,
chociażby adorator z młodych lat. Nie polubiłam Julii. Próbowała być
dobra, jednak stawała się taką samą podłą wiedźmą jak słynna Roksolana. Z każdą stroną sprawiała, że mój negatywny stosunek co do niej się pogłębiał.
4. Tatiana (cykl Jeździec Miedziany)
Każdy, kto przeczytał chociaż jeden tom z serii “Jeździec Miedziany” nie może zaprzeczyć, jak bardzo główna bohaterka jest naiwna. A wraz z jej idealizowaną miłością do ukochanego staje się strasznie męczącą
osobą. Dodatkowo w pierwszych częściach praktycznie każdy ją
wykorzystywał, a ona potulna jak baranek przytakiwała i wykonywała
wszystko, co jej kazano. Momentami chciałam rzucić w nią czymś, aby
otrząsła się ze swojej bierności i naiwności. Nie mówiąc już o
idiotycznych decyzjach przez nią podejmowanych. Poza tym Tatiana jest
dla mnie jednym z czynników, które zniechęciły mnie jeszcze bardziej do i
tak mocno przesłodzonej serii.
5. Daniel Beach (Chemik)
Daniel
jest przypadkiem, kiedy dobre cechy postaci mogą popsuć cały efekt.
Mężczyzna był tak mdły, że przez całą książkę zastanawiałam się, co jest
z nim nie tak. Do tego dochodzi syndrom sztokholmski w stosunku do
głównej bohaterki, który autorka przekształciła w zwyczajny romans. I
tak jak wielu czytelników, ja również zastanawiam się, dlaczego Meyer
postanowiła połączyć tą dwójkę. Główna bohaterka ma pełno tajemnic, a
Daniel jest po prostu przesłodzony. Ja wiem, że nie powinnam oczekiwać
czegoś większego po autorce “Zmierzchu”, jednak w “Intruzie” pokazała,
co potrafi.
I
to było na tyle. Czy któraś z przedstawionych przeze mnie postaci
również was denerwowała podczas czytania? A może macie inne postacie
równie denerwujące?
Nie znam z żadnej postaci, ale pomysł mega mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Na szczęście nie znam żadnej postaci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com/
Znam tylko Annę, ale raczej krótko, więc jeszcze się nie wypowiem :) ciekawe zestawienie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej z tych postaci i w sumie nie miałam w planach tych ksiażek.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na posta, ja niestety nie znam żadnej z tych postaci, ale może kiedyś będę miała okazję sama je ocenić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fantastic Chapter