niedziela, 9 grudnia 2018

100. Tajemnica pod jemiołą




 Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Tajemnica pod jemiołą
Seria: Kolekcja pod jemiołą (Tom III)
Wydawnictwo: Znak Literanova
Kategoria: Literatura obyczajowa
Tłumaczenie:  Hanna de Broekere

 Alex Bartlett to handlowiec, który ma złamane serce po odejściu żony. Jest bardzo samotny i chce poznać kogoś, kto zna to uczucie i tak jak on pragnie miłości. Przypadkowo znajduje blog, w którym autorka piszę listy do wszechświata. Zauroczony wrażliwością adresatki postanawia wyruszyć w podróż i odnaleźć kobietę. Problem w tym, że wie o niej tyle, co napisała na blogu. Jednak nie poddaje się i wytrwale szuka. Kłopoty zaczynają się, gdy jego zainteresowanie zaczyna być silniejsze w stosunku do kelnerki Arii, a nie adresatki bloga.  

“ Tajemnica pod Jemiołą” to mój drugi raz z twórczością Richarda Paula Evansa. Wcześniej miałam przyjemność czytać “ Sprzedawcę marzeń”, który bardzo mi się spodobał. Dlatego też pełna nadziei sięgnęłam po jego kolejną książkę będącą trochę w innej tematyce.  No i troszkę się zawiodłam. 
 
Fabuła skupia się na poszukiwaniach tajemniczej autorki przez Alexa. I, prawdę mówiąc, podczas czytania pierwszych stron obawiałam się, że pan Evans skupi się jedynie na opisywaniu spotkań bohatera z osobami pasującymi do szczegółów z bloga. Niestety, ale moje obawy się sprawdziły, bo przez ¾ książki właśnie tak wygląda akcja wydarzeń. A jak łatwo się domyślić, staje się to bardzo szybko monotonne. Same spotkania z “potencjalną autorką” wbrew założeniom nie rozbawiły mnie,  ale za to spodobało mi się ukazanie tych sytuacji w dość naturalny i normalny sposób.  Chwilowym urywkiem w tym wszystkim jest wątek miłosny, który niestety do mnie nie przemawia. Nie czuję chemii pomiędzy Alexem a Arią, a samą ich miłość strasznie sztuczną i zdecydowanie zbyt szybko się rozwijającą jak na dwójkę złamanych życiem ludzi. Sam motyw nie jest czymś oryginalny. Już na pierwszy rzut oka widać, że są to współczesne poszukiwania Kopciuszka, a pantofelek to blog. Pomysł był ciekawy, jednak nie aż tak, aby wbić mnie w fotel.  

Kolejny raz nie polubiłam bohaterów. Tym razem problem polega na tym, że autor wykreował ich bardzo sztucznie. Alex miał być idealnym facetem do wzięcia. Jednak jak się potem okazuje, to mężczyzna, który przy pierwszej przeszkodzie zwala winę na innych. Jego obraz staje się trochę realniejszy, ale jeszcze mniej zachęcający. Natomiast Aria to kobieta z problemami. Pod tym względem uważam, że autor potraktował tę postać niekonsekwentnie. Ma się wrażenie, jakby w pewnym momencie zapomniał o sposobie skonstruowania postaci. Od kiedy poznajemy Arie, każdy powtarza o jej nieśmiałym charakterze oraz o tym, jak jest przytłuczona problemami.  Tyle że kiedy bohater ją spotykał, była ona bardzo otwarta. No i o swoich problemach rozmawiała z dopiero co poznanym człowiekiem. Nie mogłam uwierzyć w prawdziwość tej postaci.  

Samą książkę czyta się dosyć przyjemnie i szybko. Oprócz tego autor ma talent do pisania treści w ciekawy sposób, nawet tej mało interesującej. Naturalnie znalazł się również morał, typowy dla książek pana Evansa. I po części się z nim zgadzam. Jednym z nich jest walka o swoje, którą trzeba przeprowadzić z samym sobą. Drugi morał jest o tym, że każdy popełnia błędy. I o ile są one prawdziwe, to samo ich ukazanie kuleje, zwłaszcza jeśli chodzi o drugi przekaz. Było ono dla mnie zrobione na siłę, a samo zakończenie, jak by nie wiedział, co ma napisać, więc wymyślił na poczekaniu przy okazji strasznie naciągany finał.  

Porównując do przeczytanej wcześniej książki “Sprzedawca marzeń”, najnowszy utwór autora wypada słabo. Jestem rozczarowana, bo myślałam, że dostanę naprawdę wciągającą i pouczającą historię. Natomiast dostałam coś wciągającego, jednak w swojej fabule wielokrotnie już powielanego. Podejrzewam jednak, że miłośnikom twórczości Richarda Paula Evansa “Tajemnica pod jemiołą” się spodoba. Dla mnie niestety jest to książka na raz i pewnie szybko o niej zapomnę.  

Moja ocena: 5/10

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuje wydawnictwu Znak Literanova! 


7 komentarzy:

  1. Szkoda że się rozczarowałaś. Ja, jednak dam tej książce szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa, jakie wrażenie książka zrobi na mnie. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję jak ty:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam się właśnie nad jej przeczytaniem
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja sobie odpuszczę tym razem.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka jeszcze przede mną ;) Kiedyś się za nią wezmę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej powieści nie czytałam, ale z tego co patrzyłam to ma najmniej pochlebnych opinii. Swoją przygodę zaczęłam od "Obietnicy pod jemiołą", która mnie ujęła od pierwszych stron. Sprzedawcę marzeń też czytałam, ale najbardziej polecam Ci: "Dzienniki pisane w drodze". Jest to seria 5- tomowa, ale jest tak życiowa i piękna. Wydaje mi się, że ona nie może rozczarować. I oczywiście czekam na kolejne tomy "Sprzedawcy".

    OdpowiedzUsuń