poniedziałek, 27 sierpnia 2018

5 ulubionych seriali adaptowanych na książkach, których nie czytałam

Witajcie wszyscy, którzy czytają tego posta :)
Ostatnio przyszedł mi do głowy pomysł na stworzenie serii postów związanych z filmami i serialami. Wiem, że sama idea nie jest zbytnio oryginalna, jednak kiedy zaczęłam spisywać swoje zestawienia na kartkach, stwierdziłam że jest to idealny dodatek okołoksiążkowy i lekka odskocznia od samych recenzji. Mam nadzieje, że cała seria wam się spodoba. Wszystkie pozycje są ustawione losowo, a nie według mojej oceny.



1.Opowieść Podręcznej


 
Z początku chciałam przeczytać książkę "Opowieść Podręczna" zanim wzięłabym się za serial. Jednak pewnego dnia się przełamałam i obejrzałam pierwszy odcinek. I przepadłam. Uwielbiam ten serial za fabułę, za grę aktorską (zwłaszcza Elizabeth Moss) i za świetne kadry. Mimo to książkę również przeczytam. Czytałam na forach, że bardzo się różni od serialu więc nie będę znała jej całej fabuły. 

2.Słodkie kłamstewka 
 
O "Słodkich Kłamstewkach" pierwszy raz dowiedziałam się od moich kuzynek, które swoją przygodę z serialem rozpoczęły trochę wcześniej. Kiedy już nadrobiłam odcinki oczarowana fabułą wraz z dziewczynami oczekiwałyśmy na najnowsze sezony. Problem w tym, że wraz z kolejnymi, to serial robił się coraz bardziej dla nas niezrozumiały. O niektórych ważnych tajemnicach w pewnych momentach po prostu zapomniano. A decyzje podejmowane przez bohaterki były dla mnie nieporozumieniem. I muszę się przyznać, że przedostatni sezon po prostu ominęłam. I kuzynki, które dalej oglądały PLL same stwierdziły, że nic nie straciłam. Dla samego rozstrzygnięcia się serialu rozpoczęłam jednak ostatni sezon. Tyle, że to już nie była ta sama przyjemność co kiedyś. Odcinki powodowały, że przez prawie cały czas się śmiałam, a finałowa scena była totalnym nieporozumieniem. Sam serial znalazł się w tym zestawieniu przez początkowe sezony. O ile się orientuje historia z książek znacznie różni się od samej fabuły serialu, ale nie zamierzam ich czytać. Zdaje się, że jest ich około dwudziestu, a ja nie mam na nie czasu. 

3. Poldark. Wichry losu


Na sam serial jak i serie "Dziedzictwo rodu Poldarków" autorstwa Winstona Grahama miałam od dawna wielką ochotę. Uwielbiam seriale brytyjskie, zwłaszcza te związane z historycznym klimatem. Na sam serial trafiłam kilka dni temu, kiedy to puszczano maraton pierwszego sezonu. Jak nie trudno się domyśleć od razu zakochałam się w tym serialu i wraz z mamą nadrabiamy wszystkie odcinki ciekawi losów rodu Poldark. Urzekły mnie również przepiękne kadry Wielkiej Brytanii. Samą serię książek również mam zamiar nadrobić. Mam nadzieje, że będę równie urzeczona co serialem. 

4. House of card

Prawdę mówiąc nie pamiętam jak trafiłam na "House of Card". Kiedyś o nim słyszałam, znajomi go polecali, ale do pewnego czasu mnie nie kręcił. Jednak znudzona obejrzałam pierwszy odcinek i bardzo mi się spodobał. Zwłaszcza forma przekazania fabuły oraz strona polityczna "od kuchni''. Mimo to nie jestem w nim na bieżąco. Po namiętnym oglądaniu odcinków, znudził mi się i odłożyłam go na bok. Prawdopodobnie wrócę do niego przed początkiem ostatniego sezonu, czyli dosyć niedługo. Samą książkę raczej nie przeczytam. Na dzień dzisiejszy jakoś nie mam na nią ochoty. 

5. Krawcowa z Madrytu

Na serial "Krawcowa z Madrytu" natrafiłam jakiś czas temu na TVP1. Z początku myślałam, że to jeden z tasiemców puszczanych na tej stacji, jednak mama oglądała go już wcześniej i zdecydowanie temu zaprzeczyła. Za jej namowami zaczęłam go oglądać i ...wciągnęłam się! Sam serial jest naprawdę krótki bo ma jeden sezon z jedenastoma odcinkami. Opowiada o tytułowej Krawcowej, która przez przeciwności losu zostaje w jednym z krajów Maroka, w czasach Wojny Domowej w Hiszpanii. Wszystko to jest opowiedziane w dość lekkim klimacie, jednak ani trochę na tym nie traci. Wręcz przeciwnie. W moim przypadku jeszcze bardziej wciąga. Poza tym świetnie przedstawiono realia tamtych czasów. Książkę autorstwa María Dueñas mam planach przeczytać, aczkolwiek słyszałam, że nie oddaje ona tego wszystkiego co serial.

A czy wy macie swoje ulubione seriale na podstawie książek, których nie czytaliście? Jeśli tak to piszcie w komentarzach :) 

10 komentarzy:

  1. Ja ani nie czytałam książek ani nie oglądałam filmów. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Poz. 1 i 3 czytałam, Poldarka oglądam także - dobra ekranziacja, ale i tak wolę książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z PLL gdzieś się zatrzymałam, sam serial był super, ale jakoś tak..nie wiem.. Chyba przygniotly mnie wtedy obowiązki szkolne, muszę koniecznie wrócić do tego serialu.
    Moim ulubionym serialem na podstawie książki której nie czytałam jest the 100. Serial kocham i przeżyłam z nim już 5 lat, po 5 sezonie mam okropnego serialowego kaca. Z tego co słyszałam książka jest okropnie nijaka i zupełnie różna od serialu, więc szczerze wątpię że po nią kiedykolwiek sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i oglądałam Opowieść podręcznej, PLL oraz Poldarka. Zainteresowałaś mnie ''Krawcową z Madrytu'' - może w najbliższym czasie przyjrzę się tej produkcji bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam PLL i początkowe sezony bardzo mi się podobały. Ale ostatnie sezony, to jakieś nieporozumienie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Producenci PLL chyba szukali czegokolwiek do nakręcenia dla zarobku :/

      Usuń
  6. Też oglądałam Pretty Little Liars, ale po którymś kolejnym sezonie, gdzie wszystko zaczęło trącać absurdem i brakiem logiki, też dałam sobie spokój. A szkoda, bo fabuła miała potencjał. Zastanawiam się tylko, czy naprawdę warto tworzyć takie tasiemce na kilkadziesiąt tomów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie obejrzałabym "Krawcową z Madrytu" :) Słodkie kłamstewka w pewnym momencie mnie znużyły, ale ja rownież uwielbiałam ten serial :)

    OdpowiedzUsuń