Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Nieświęty Mikołaj
Kategoria: Literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Zbliżają się święta, czyli czas radości. Jednak dla Jaśminy nie zapowiada się ta wesoło. Jej chłopak okazuję się oszustem, który zabrał wszystkie dostępne pieniądze z jej firmy, a samą dziewczynę zostawił z potężnymi długami. We wszystkim ma wsparcie w babci, ciotce i przyjaciółkach, ale nie zmienia to faktu, że jej dobytek zostanie wylicytowany przez komornika. Dodatkowo częstym kompanem dla kobiety staje się Julek, dzieciak chcący zarobić na prezent dla Ojca. Czy Jaśmina zdoła jeszcze komuś zaufać? Czy tajemnica Julka wyjdzie na jaw? Wiele pytań, a odpowiedź może być zbyt trudna.
Okres przedświąteczny ostatnimi czasy rozpoczyna się już w listopadzie. Mam wręcz wrażenie, że nachalność reklam w stosunku do każdej możliwej rzeczy związanej ze świętami, osiągnęło w tym roku rekordy w zniechęcaniu ludzi do Bożego Narodzenia. Ale spokojnie, bo kultura również w tym roku zasypała nas różnymi dziełami. Na samym Netflixie naliczyłam się około dziesięciu tytułów i tyle samo seriali. Pod względem książkowym mam wrażenie, że w tym roku pod tym względem również jest wysyp powieści z tym motywem. Ja sama nie jestem jakąś wielką wielbicielką historii osadzonych w tym okresie. Jednakże nie jestem także na nie. “Nieświęty Mikołaj” to jedna z tego typu pozycji. Od kiedy podczas wakacji przeczytałam “Antolkę” Magdaleny Kordel, wiedziałam, że pozycję od niej mogę brać w ciemno. Dlatego też kwestią czasu było, kiedy zabiorę się za najnowszą powieść autorki.
Mimo tego, co sugeruje tytuł, święta mają najmniejszą wagę w całej historii. Na pierwszym planie zdecydowanie jest wsparcie, jakie Jaśmina otrzymuje, po tym, kiedy to dowiaduje się o długach zrobionych przez jej byłego. Jak się okazuje, najbliżsi, ale zupełnie obce osoby chcą pomóc dziewczynie w kłopotach. W przypadku rodziny oraz przyjaciółek pokazywało to siłę relacji, którą mógłby pozazdrościć każdy. Natomiast troszkę nie przekonuje mnie wsparcie i działanie osób obcych dla bohaterki. Może myślę jak typowy Polak, a może właśnie znam tego typu myślenie i dlatego jakoś nie wyobrażam sobie takiej bezinteresowności, tylko dlatego, że bohaterka ma czapkę z pomponem i wydaje się miła z twarzy.
Sama Jaśmina, do pewnego momentu okazuje się strasznie naiwną dziewczyną. Rozumiem, że była zaślepiona miłością do Radka, lecz tworzenie dla niego firmy, po kilku miesiącach związku było dla mnie szalenie głupie. Przykre jest również zatrzymanie jej własnych marzeń dla chłopaka. Gdyby ją rzeczywiście kochał, wspierałby ją. I tak jak w przysłowiu “Mądry Polak po szkodzie”, tak po ucieczce mężczyzny, dziewczyna zdała sobie sprawę, w jakiej relacji była i co zrobiła. Mimo że Jaśmina jest naprawdę sympatyczną bohaterką, to okazała się dla mnie raczej neutralna. Nie polubiłam jej, ale nie mam też negatywnego stosunku. Kolejnym bohaterem jest młody chłopak Julek. Kiedy jego ojciec wyjechał do pracy za granicę, zostaje z babcią. Tyle że z nią dzieje się coś dziwnego. Chłopak zaczyna “pracować” u Jaśminy, aby pod pretekstem prezentu dla ukochanego taty, zarobić na jedzenie. Julek to postać, którą nie da się nie lubić. Jest pomocny, życzliwy i darzy ogromnym uczuciem swoich najbliższych. To zdecydowanie jeden z tych literackich dzieciaków, który podbija serce czytelników.
Chyba największym minusem w tej książce okazały się ciągłe porównania życiowe w rozmowach. Autorka postanowiła zastosować je w dialogach w każdej możliwej sytuacji. Od rozmowy z prawnikiem, po organizacje sklepu. Osobiście rzadko kiedy spotykam się z tego typu porównaniami w zwykłej rozmowie. Tym bardziej więc było dla mnie dziwne używanie ich dosłownie, gdzie tylko się dało. Samą książkę czyta się dosyć lekko i szybko. Mnie zajęło to dwa dni. Dodatkowo dużo w niej humoru, zwłaszcza kiedy pojawia się babcia i ciotka Jaśminy. Dzięki temu ponura atmosfera szybko się rozluźnia.
“Nieświęty Mikołaj” okazała się lekką i rozluźniającą książką przedświąteczną. Tak jak w przypadku “Antolki” znajduje się tu dużo humoru i serdeczności. Głównym mottem książki jest Wiara, Nadzieja i Miłość. I można powiedzieć, że podczas czytania przyglądamy się, jak Jaśmina te cechy odzyskuje. Książka ta jest idealna dla fanów Magdaleny Kordel, jak i lekkich pozycji na jesienno-zimowe wieczory. Bo nie jest to powieści idealna, lecz mimo to historia czaruje od pierwszych stron.
Moja ocena: 6/10
Książkę mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu Znak!
Mogłabym przeczytać tę powieść :)
OdpowiedzUsuńJa już raczej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńTyle świątecznych propozycji w tym roku przygotowały dla nas wydawnictwa, że już chyba nie dam rady wcisnąć w tej książki na swoją listę. 😊
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że okres przedświąteczny z roku na rok zaczyna się coraz wcześniej... W tym to już we wrześniu widziałam ozdoby świąteczne :/
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze czytałam opinie o wiele lepiej zapowiadających się książek świątecznych, więc raczej nie zdecyduję się na nią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk