wtorek, 10 lipca 2018

83.Czerwień rubinu


Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Czerwień rubinu
Cykl: Trylogia Czasu
Wydawnictwo: Media Rodzina
Kategoria: Fantastyka, Young Adult
Tłumaczenie: Agata Janiszewska

Gwendolyn Shepherd to zwykła nastolatka z Londynu, choć pochodzi z nieprzeciętnej rodziny. Jej kuzynka Charlotta jest nosicielką genu, dzięki któremu może przenosić się w czasie. Jednak jak się potem okazuje, tę zdolność odziedziczyła Gwen. Dzięki opiece prastarej i tajemniczej organizacji dziewczyna próbuje w szybkim tempie nauczyć się nowych informacji na temat swojej nowej zdolności. Dodatkowo do towarzystwa ma jeszcze przystojnego podróżnika Gideona, z którym wykonuje specjalne misje w różnych epokach.  

Pierwszy raz zainteresowałam się Trylogią Czasu jakieś trzy lata temu. Był to też czas, kiedy wydawnictwo Egmont Polska przestało drukować całą trylogię. I jak to zawsze w takich historiach bywa, właściciele egzemplarzy tych książek mogli nieźle zarobić na takich serwisach jak Allegro czy OLX. Osobiście postawiłam wtedy na bardziej oszczędną opcje, czyli wypożyczyłam ją w bibliotece miejskiej. Po przeczytaniu bardzo mi się spodobała i strasznie żałowałam, że nie kupiłam ich wcześniej, kiedy były ogólnodostępne. Naturalnie między czasie oglądałam adaptacje wszystkich części, która również mi się spodobała. No i przyszedł ten dzień, kiedy okazało się, że Media Rodzina będzie wydawać Trylogie Czasu. Jednak jak zwykle ze mną bywa za kupienie swojego egzemplarza, wzięłam się dopiero rok po jego wydaniu.  Przyznam, że miałam lekkie obawy, bo minęły jednak trzy lata i mój gust mimo wszystko trochę się zmienił. A sam "Czerwień Rubinu" mógł teraz okazać się trochę dziecinny.  


Fabuła książki skupia się na Gwen Shepherd. Dziewczyna żyje w cieniu swojej kuzynki Charlotty mającej gen podróżnika w czasie, lecz czuje się z tym dobrze, bo ma normalne dzieciństwo. Jednak pewnego dnia role się odwracają, bo to ona właśnie teleportuje się w przeszłość, a nie kuzynka. I jak się można spodziewać, dochodzi do komplikacji. Od razu muszę podkreślić, że bardzo podoba mi się pomysł na podróże w czasie. Rzadko można spotkać go w książkach, zwłaszcza w młodzieżówkach. No i trzeba przyznać, że wiele elementów jest dość oryginalnych jak, chociażby sama podróż w przeszłość i proces jej przechodzenia. Fabuła może być trochę przewidywalna, zwłaszcza to, co się dzieje między Gwen a Gildeonem, jednak poczucie humoru głównej bohaterki i szybkość akcji wszystko rekompensuje. Nie wiem, czy jestem w tym jedyna, ale uwielbiam, kiedy w książkach są jakieś zawirowania rodzinne, przez co trzeba poznać przynajmniej część krewnych bohatera. Tak właśnie jest w przypadku całego rodu Montrose. I jak to bywa w rodzinie, każdy jest inny. W tym przypadku, dzięki temu występuje więcej śmiesznych sytuacji. Pomimo to patrząc na bohaterkę, nie wyobrażam sobie, aby było inaczej.  

Bohaterowie są niezwykle barwni, a najbardziej zdecydowanie Gwen. Dziewczyna nie jest ciepłą kluchą, przez której głupoty mamy ochotę walnąć książką. To raczej taka osoba co by pomogłaby zniszczyć z nami tę powieść . Poza tym, jak już wspomniałam ma ona ogromne poczucie humoru, przez co nie sposób się nie uśmiechnąć. Mamy tutaj również Gideona, który z pozoru wydaje się arogancki, jednak po pewnym czasie można zmienić to zdanie. Aczkolwiek nie znajduje się na mojej liście mężów książkowych.  

Jak już wspomniałam, "Czerwień rubinu" ostatnio czytałam jakieś trzy lata temu. Jednak teraz jeszcze bardziej uwielbiam tę książkę. Znajduję się tu wszystko, co lubię, kiedy czytam młodzieżówkę, czyli: w miarę oryginalny pomysł, połączenie z fantastyką, poczucie humoru oraz brak wkurzającej bohaterki. Dodatkowo książkę czyta się dosyć szybko, więc jest jeszcze bardziej na plus. Dawno nie czytałam w nocy, zamiast spać, ale przy tym utworze było inaczej. Myślę, że ta pozycja jest jak najbardziej do polecenia, aczkolwiek założę się, że każdy lubiący ten gatunek literacki ma ją już dawno za sobą.  

Moja ocena: 8/10

12 komentarzy:

  1. Czytałam Trylogię Czasu w okresie gimnazjum i pamiętam, że bardzo mnie ta historia wciągnęła. Nie była przesadnie ambitna, ale właściwie z pomysłem i całkiem ujmująca. I miała Gideona...:)

    Ściskam,
    S.
    www.nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym nadrobić tę trylogię, bo bardzo mnie fascynuje i większej ilości osób bardzo się podoba :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  3. Te nowe wydania są absolutnie przepiękne! Miałam możliwość kupić czerwień rubinu w tej starej okładce ale jakoś wtedy było szkoda mi pieniędzy bo nie byłam pewna czy mi się spodoba, myślę że wypożyczenia tę trylogię z biblioteki 😀 super że mi o niej przypomnialas 😚

    OdpowiedzUsuń
  4. To już chyba nie jest mój target wiekowy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat ta seria nie dla mnie. Chociaż zgadzam się, jest wydana świetnie i przyciąga uwagę.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie mogę się do tej serii przekonać, ale jedno muszę przyznać. Jest naprawdę pięknie wydana.
    Cieszę się Ciebie seria oczarowała.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Cykl, którego nie tak łatwo zapomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna seria, miło ją wspominam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jakiś czas temu całą trylogię i pamiętam, że była świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno czytałam te książki, ale bardzo mi się one podobały. <3 I ten Xemerius. ♥♥♥
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam, że to wspaniała seria, ale nie miałam okazji przeczytać :(
    www.zakladkimadebya.pl

    OdpowiedzUsuń