wtorek, 4 lipca 2017

38. Nowy Mrok








































Autor: Joseph Delaney  
Tytuł: Nowy Mrok  
Seria: Kroniki Gwiezdnej Klingi  
Liczba stron: 344 
Wydawnictwo: Jaguar  
Kategoria: Fantastyka 
Wydanie: 30 września 2016   

Jeśli mam być szczera, zakupiłam tę książkę w ciemno. Szukałam fantastyki z ciekawą fabułą i tylko tego oczekiwałam. Jednak przed czytaniem spostrzegłam, że jest to kontynuacja innej serii. Dlatego też miałam obawy dotyczące konieczności czytania serii "Kroniki Wardstone", a szczerze nie chciałam tego robić. Zwłaszcza przez liczebność utworów (14 części!).  

Historia tej części opowiada o Tomie Wardzie. Po śmierci swojego mistrza Johna Gregory'ego, chłopak staje się pełnoetatowym stracharzem, czyli łowcą czarownic, widm i tego typu mrocznymi stworami. Czuje się z tego powodu zagubiony, ponieważ jego nauka nie została zakończona i brakuje mu doświadczenia. Pewnego dnia pod jego chatką czeka młoda dziewczyna, która chciałaby się od niego uczyć zawodu. Tom początkowo nie jest z tego zadowolony, gdyż nigdy nie było kobiety-stracharza. Jednak ciekawość i samotność powoduje, że bohater bierze dziewczynę pod swoje skrzydła.  Dla tej pary zaczynają się przygody związane z tajemniczymi Kobalosami zagrażającymi bezpieczeństwo mieszkańców Hrabstwa.  


Pierwsze co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki to tajemniczy klimat. Taki sam odczuwałam po przeczytaniu czterech pierwszych części "Opowieści z Narnii." Co prawda w "Nowy Mrok" nie ma gadających zwierząt, jednak występują stwory z różnych bajek np. czarownice. Bardzo się ucieszyłam, że autor nie wymyślił tych stworów w jakiś bardziej ludzki sposób tylko, tak jak ukazano je w starych utworach dla dzieci. Zwłaszcza że coraz rzadziej występują tego typu opisy złych bohaterów. Jak już wyżej wspomniałam, bałam się, że nie zrozumiem tego utworu i będę musiała najpierw sięgnąć po poprzednią serie. Na szczęście nie muszę tego robić. Cała książka skupia się na przygodach Toma i jego uczennicy więc nie ma obaw. 
Utwór został napisany prostym językiem i od razu wciągnęłam się tę historię. Dzieje się tam całkiem dużo akcji, jednak nie jest ona mocno wybuchowa.  Całość została podzielona na perspektywę Toma oraz Jenny, uczennice. Co prawda większość była mówiona przez chłopaka, jednak mi to w ogóle nie przeszkadzało. Dodatkowo ostatnie strony są poświęcone badaniom nad kobalosami oraz znaczeniami niektórych wyrazów. To bardzo ciekawe uzupełnienie, zwłaszcza dla osób, które nie do końca rozumieją pojęcia związane ze światem przedstawionym.   

Niestety, ale minusem "Nowego Mroku" są postacie. Uważam, że nie zostały one dopracowane. Żadne z nich nie zaskarbiło mojej sympatii. Tom jest totalnie nijaki i ponury. Dodatkowo w stosunku do decyzji czarownicy Grimalkin jest nieasertywny. Ma do niej ogromne zaufanie, mimo że jest ona jego naturalnym wrogiem. Zgadza się nawet na zadania negatywne w skutkach. W pewnych momentach uważa nawet, że jest to  bardzo dobre. Głosem rozsądku była tutaj Jenny, która nie ufała czarownicy i wprost wyrażała swoje zdanie. Co nie oznacza jednak, że ją polubiłam. Co prawda w charakterze jest odmiennością Toma, ale nie mogłam się do niej przekonać (do Łucji w "Opowieściach z Narnii" miałam takie same odczucia).  

Reasumując była to ciekawa przygoda z lekturą "Nowy Mrok". Fanom fantastyki w szczególności polecam tę pozycję. Z chęcią sięgnę po następne części. Mam jednak oczekiwania co do poprawy postaci.  

Moja ocena: 7/10  

4 komentarze:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej książce, jednak fabuła wydaje się intrygująca. Może w przyszłości przeczytam tę pozycję, mimo niedopracowanych postaci. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tej książce ale chyba mnie przekonałas. Akurat w przypadku fantasy nie oczekuje zbyt rozbudowanych postaci tylko szybka akcje i magiczny świat :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem magii jest w tej książce dużo :)
      Pozdrawiam!

      Usuń