wtorek, 4 czerwca 2019

112. Podbój

Autor: Elle Kennedy
Tytuł: Podbój 
Seria: Off-Campus 
Kategoria: Romans
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Anna Mackiewicz

Allie Hayes po trzech latach związku postanawia zerwać ze swoim chłopakiem, który ograniczał jej drogę do osiągnięcia sukcesu w aktorstwie. Dziewczyna boi się jednak, że przez swoje przywiązanie, postanowi do niego wrócić. Aby temu zaradzić, przez niefortunne zrządzenie losu może liczyć jedynie na Deana Di Laurentisa, największego podrywacza na Uniwersytecie. Jednak jedna noc rozpocznie zmianę patrzenia na świat i relację pomiędzy tą dwójką.  

Czy kiedykolwiek podczas czytania jakiejkolwiek książki nie mieliście wrażenia, że już coś takiego przeczytaliście, albo dana sytuacja gdzieś już się znalazła? Jeśli tak to z pewnością zrozumiecie, jakie uczucie miałam od pierwszych stron “Podboju”. Mogłam się spodziewać tego, ponieważ jest to w głównej mierze romans, a jak wiadomo, jeden motyw przeplata się w tym gatunku w historiach kilku autorów. Mój problem z tą książką leży jednak po stronie samej autorki i faktu, w jaki sposób stworzyła trzecią część serii.  

Głównym wątkiem całej książki, tak jak w przypadku poprzednich części serii Off-Campus jest romans pomiędzy głównymi bohaterami. W tym przypadku jest to Allie, przyjaciółka Hannah z “Układu”, oraz Dean jeden z mieszkańców domu hokeistów. W moim odczuciu romans pomiędzy tą dwójką jest za mocny. Na co drugiej stronie jest scena seksu lub z wieloma podtekstami. Tak jak by życie bohaterów wiązało się jedynie z jedną czynnością. W pewnym momencie czułam się zniesmaczona takim przepełnieniem. Opis książki sugeruje, że znajdują się również inne wątki, jak chociażby trudności z podjęciem wyborów życiowych dla swojej przyszłości. Jednak dla mnie były one praktycznie znikome i w wielu przypadkach miałam wrażenie, że wprowadzone na siłę. Taki krótki przerywnik między scenami łóżkowymi, aby dać oddech bohaterom. Ja wiem, że nie powinnam zbyt wiele wymagać, po romansie, lecz nawet w nich występują sceny zwykłego życia. Poza tym nikt nie zakochał się w drugiej osobie tylko przez seks.   

Chyba największym minusem w tej książce okazały się dla mnie postacie. I nie chodzi mi o to, że były denerwujące, tylko o fakt jak bardzo przypominają bohaterów z poprzedniej części. Tak jak by autorka wzięła Garetta i Hannah z “Układu” i pod innymi imionami dawała te same osoby. Takie samo spostrzeżenie miałam w drugiej części, czyli “Błędzie”. I o ile przy drugiej części można było przymknąć na to oko, gdyż sama historia bohatera była inna, tak w “Podboju” stało się trochę męczące. Poza tym nie jest to zbyt realne, aby czterech facetów (obstawiam, że bohater następnej części, czyli “Cel” jest również podobny) ze sobą wytrzymało pod jednym dachem.  

Nie uwierzyłam również w przemianę wewnętrzną Deana. Chłopak z dnia na dzień stwierdził, że nie chce być już chłopakiem, który codziennie uprawia seks z inną dziewczyną. Gdyby w jakikolwiek sposób zostało pokazane jak rozwija się relacja między nim a Allie, to być może przemiana byłaby prawdziwsza. Natomiast ta, którą dostaliśmy wygląda, jak by z ot tak stwierdził, że zmienia swoje patrzenie na związki bez żadnego powodu. Nikt nie dochodzi do takich wniosków z dnia na dzień! 

“Podbój” to zdecydowanie najgorsza część z serii “Off-Campus”. O ile w dwóch poprzednich autorka podzieliła fabułę na obyczajową i romans, tak tutaj czas poświęciła tylko tej drugiej. Fakt, pojawiają się również dramaty, jednak są strasznie męczące. Podejrzewam, że fani erotyków będą zachwyceni taką pozycją, lecz dla mnie była to pozycja do najszybszego zapomnienia. A szkoda, bo przy poprzednich częściach bawiłam się świetnie.  

Moja ocena: 3/10

2 komentarze:

  1. Zaczęłam czytać Układ ale, mi nie podpasował i przerwałam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam całą serię jeszcze przed polską premierą i przyznaję, że dla mnie nie było to nic wybitnego. Takie czytadło - czasem lepsze, czasem gorsze. Po stresach dnia codziennego, przyjemnie było się oderwać od rzeczywistości przy czymś niewymagającym i ta seria dla mnie to zrobiła :D

    OdpowiedzUsuń