Autor: Wojciech Chmielarz
Tytuł: Rana
Kategoria: Kryminał
Wydawnictwo: Marginesy
W jednej z prywatnych szkół w Warszawie ginie uczennica. Powody, przez które popełniła samobójstwo, przekonują wszystkich, oprócz polonistki doceniającej potencjał intelektualny uczennicy. Jednak niedługo potem sama zostaje zamordowana. W rozwiązanie zagadki niechętnie angażuję się Gniewomir, nieprzystosowany społecznie nastolatek, a także Klementyna, nauczycielka matematyki mająca swoją ciemną przeszłość.
Muszę przyznać, że kiedy skończyłam czytać “Podpalacza” Wojciecha Chmielarza, to nie mogłam się doczekać innych książek tego autora. Dlatego też z dużą ciekawością, ale i oczekiwaniami zaskakującej zagadki sięgnęłam po “Ranę”. I kiedy jestem już po lekturze, muszę przyznać, że nie jest to typowy kryminał, a mimo to nie odbieram tego jako minus dla całokształtu.
Według opisu fabuła skupia się na morderstwach: uczennicy Marysi i jej nauczycielki Elżbiety. Dla mnie jednak był on wątkiem pobocznym. Niewątpliwie wpłynął on na bohaterów i pokazał, że mimo nieświadomości są ze sobą bardzo powiązani. Jednak pierwsze skrzypce w “Ranie” grają wątki obyczajowe oraz dramaty, których nie widać na pierwszy rzut oka. Na pozór idealne rodziny czy małżeństwa w rzeczywistości żyją w toksycznych relacjach, którego skutkiem może być tylko tragedia. Przyznam, że podczas czytania cały czas odczuwałam pewien dreszcz niepokoju. Prawdopodobnie spowodowane jest tą toksycznością oraz złem pojawiającym się na każdym kroku. U mnie spowodowało to, że mimo dużego zainteresowania, musiałam odłożyć ją na chwilę. Mam jednak niedosyt co do samej szkoły, w której między innymi dzieje się akcja. Dla mnie było jej zdecydowanie za mało. Rozumiem, że nikt samą szkołą nie żyje, lecz jeśli morderstwa odbywają się w tym budynku, to powinno być o niej troszkę więcej.

“Rana” to interesująca pozycja z mrocznym klimatem oraz kryminalnym wątkiem w tle. Natomiast nie do końca przypisałabym ją do gatunku jako kryminał. Zdecydowanie różni się również od “Podpalacza”, co jest na plus. Myślę, że pomimo kilku mankamentów jest to książka warta uwagi.
Moja ocena: 7/10
Od tej właśnie książki planują rozpocząć przygodę z poznawaniem twórczości autora. ��
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki i mam ją w najbliższych planach.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tego autora. Może się skuszę na tę pozycję, chociaż w blogosferze aż o niej huczy. Szkoda tylko, że to kolejny autor, który wysila się na oryginalność, wymyślając rzadkie imiona dla swoich postaci. Gniewomir? Klementyna? Czy to na pewno książka osadzona współcześnie?
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorze. Kiedyś muszę zapoznać się z jego twórczością.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mi się spodoba :) Super :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i jak dla mnie mocno przeciętna książka i trochę nierealna. Dla mnie najsłabsza z książek Chmielarza, a czytałam już wszystkie.
OdpowiedzUsuń